Spotkanie pomiędzy KS Lechia Tomaszów a MKS Kalisz można nazwać meczem bez historii. Tomaszowianie odprawili z kwitkiem drużynę gości w 72 minuty wygrywając pewnie do 16, 13 i 21. Wyjściowy skład Lechii: Patryk Spychała, Kacper Turoboś, Patryk Szczepanik (libero), Michał Makowski, Tomasz Narowski i kapitan drużyny Jacek Wieczorek.
Od samego początku pierwszego seta uwidoczniła się przewaga gospodarzy w każdym elemencie gry, a najwięcej szkód w szeregach gości wyrządziła zagrywka. Lechia odjeżdżała gościom z niesamowitą łatwością notując niejednokrotnie 9 - 10 punktową przewagę. Atomowe ataki ze skrzydeł i równie efektownie zagrania środkiem pozbawiały gości szans na wyprowadzenie kontr.
Drugi set potwierdził dominację gospodarzy. Lechia zagrała pewnie w bloku, co wielokrotnie pozwoliło wyprowadzać efektowne kontry czy to środkiem, czy z drugiej linii. W drużynie gości, tylko kapitan drużyny Wojciech Pytlarz utrzymywał grę na przyzwoitym poziomie zdobywając punkty z ataku. W drugim secie w drużynie Lechii zadebiutował dziś młody przyjmujący (kadet) - Damian Migała.
Dopiero trzeci set wzbudził większe emocje, kiedy to Kaliszanie poprawili przyjęcie i mozolnie zaczęli odrabiać straty. Nie przełożyło się to jednak na lepszy wynik. W szeregi drużyny gości wdarła się nerwowość a zawodnicy i trener niepotrzebnie wdawali się w dyskusje z sędziami. W efekcie trener Kaliszan ujrzał żółtą kartkę.
Po 72 minutach gry, przybyli na mecz kibice Lechii przecierali oczy ze zdumienia. Nikt nie spodziewał się aż tak łatwej przeprawy z drużyną, z którą jeszcze w ubiegłym sezonie Lechia toczyła zawziętą lecz przegraną 5-cio meczową walkę w fazie play-off o wejście do I ligi.
Lechia w składzie:
Musiał, Latocha, Jedliński, Narowski, Herbich, Koziołek, Kornacki, Makowski, Kowalski, Spychała, Turoboś, Wieczorek, Szczepanik, Migała. Pauzuje: Zalewski - kontuzja.